sobota, 19 kwietnia 2008

I Kontakt.

Rano pani Beloka zabrała się do działania. Polegało ono głównie na tym, żeby nie zerkać. Wiedziała, że to jedyna szansa aby spotkać się z nim twarzą w twarz. W kraju pani Beloki panowała zasada, że im bardziej się kogoś unikało,im bardziej starało o nim nie myśleć, zapomnieć tym on bardziej o sobie przypominał.
No i tak było i tym razem.
Mimo, że czułą jakieś dziwne mrowienia w żołądku postanowiła odłożyć wizytę u lekarza i nadal starała się myśleć tylko o sprzątaniu: -"higiena, to podstawa. Higiena. Higiena. Higiena...."
I nie wiele brakowało a przegapiła by fakt pukania do jej drzwi.
Podbiegła.
Otworzyła.
Zobaczyła Go.

Brak komentarzy: